Less waste – mniej plastiku w kosmetyku.
Na toaletkach, półkach i nad wanną piętrzą się kolorowe kształty. Tubki, butelki, puzderka… a wszystko wyprodukowane z nieśmiertelnego plastiku. Czy można inaczej zrobić opakowanie kosmetyku? Można i trzeba, dlatego przeczytaj o najlepszych ekopomysłach.
W zeszłym roku na jednego mieszkańca Polski przypadało ponad 330 kg odpadów komunalnych. Tendencja jest mało optymistyczna, bo każdego roku ilość się zwiększa. Nasze kosze stają się cięższe o mniej więcej 7 - 8 kg rocznie. Czego w nich najwięcej? Niestety plastiku, bo wszystko, co kupujemy jest opakowane, zafoliowane albo zamknięte w pojemniku z tworzywa sztucznego, który zwykle nie nadaje się do recyklingu. Czy to oznacza, że ludzkość zostanie przysypana górą plastikowych śmieci? Wszystko zależy od nas i wyborów, których dokonujemy codziennie. Skupmy się na tych kosmetycznych, bo właśnie tu widać światełko w tunelu.
Zagrożenia i rozwiązania
Nareszcie doczekaliśmy się zakazu produkcji dla plastikowych patyczków higienicznych. Okazało się, że bez trudu można je zastąpić naturalnymi, w dodatku w stu procentach biodegradowalnymi, na przykład z bambusa. To ważny krok dla Ziemi, bo aż 70 proc. plastiku, który trafia do rzek, mórz i oceanów pochodzi z jednorazowych przedmiotów codziennego użytku jak patyczki, waciki, chusteczki do demakijażu (tak, w nich też jest plastik!) czy mikrogranulki. Te ostatnie wyjątkowo podstępne, można znaleźć w peelingach do skóry, pastach do zębów czy kosmetykach do makijażu. Dlaczego podstępne? Bo choć ich prawie nie widać, okazuje się, że spłukiwane w domach wraz z wodą, masowo zanieczyszczają jeziora, morza i niestety organizmy morskich zwierząt. Dlatego we Francji, Anglii, Szkocji i Szwecji już wprowadzono zakaz ich produkcji. W końcu łatwo się domyślić, kto w tym naturalnym łańcuchu pokarmowym jest ostatni. Jeśli więc, zależy Ci na czystych wodach i zdrowych rybach, zacznij od… kamienia. Co to takiego? Peeling naturalny i ekologiczny w jednym. Mały niepozorny kamień zrobiony ręcznie z gliny, bez dodatków i plastiku służy do złuszczania skóry. Pomysł jest genialny w swej prostocie: wystarczy zwilżyć kamień wodą i delikatnie pocierać nim skórę.
Nabea poleca: kamień peelingujący do twarzy, Pierre de Plaisir
A jeśli wolisz peelingi w żelu lub emulsji, upewnij się, że zamiast sztucznych granulek są w nim zmielone pestki, kryształki soli albo biodegradowalnej celulozy, jak w delikatnym peelingu do twarzy francuskiej marki Gamarde.
Nabea poleca: Gamarde - Delikatny peeling do twarzy
Pozostaje jeszcze kwestia makijażu, przecież tu również można uniknąć sztucznych dodatków, na przykład brokatu czy błyszczących drobinek. Zamiast nich warto wybrać błysk miki, czyli drobinek naturalnego minerału z grupy krzemianów jak tu w złocistym rozświetlaczu PuroBio. Poza tym, warto mieć pod ręką nazwę organizacji, która walczy o całkowity zakaz produkcji sztucznych mikrogranulek. Chodzi o Beat the Microbead, która na swojej stronie internetowej publikuje m.in. listę kosmetyków wolnych od mikrogranulek.
Nabea poleca: PuroBio - Rozświetlacz 03
Kup butelkę, zasadź drzewo
Dla ekologicznie świadomych, każda wizyta w drogerii to dylemat. Co kupić, by nie zaszkodzić środowisku? Jak ograniczyć ilość plastiku? Pytania się mnożą, i tu dochodzimy do tematu opakowań. Naukowcy pracują nad naturalnym odpowiednikiem plastiku. Na zaawansowanym etapie eksperymentów są materiały z glonów, grzybów i roślin, które w przyszłości mają zastąpić folię. Są też pomysły na recykling opakowań, tych już wyprodukowanych. Okazuje się, że z pomocą przychodzą owady, żywiące się plastikiem, dzięki enzymowi, który go rozkłada. Gdyby tak enzymem potraktować plastikowe wysypiska? Tak brzmi pieśń przyszłości, ale wróćmy do tu i teraz. Warto przyjrzeć się kosmetykom, w których ktoś zadbał o ekologiczne wnętrze i z taką samą uwagą potraktował opakowanie. Na przykład kupując butelkę szamponu z zieloną herbatą O’right, dostaniesz nasionko rośliny: krzewu kawowego. Mało tego, butelka jest w stu procentach biodegradowalna, bo wykonana z kawy pochodzącej z recyklingu. Bardziej eko już się nie da.
Nabea poleca: Szampon z zieloną herbatą o'right
A co z makijażem? Ten przez ostatnie lata, był kopalnią plastiku, ale już możemy mówić o zmianach. Wystarczy przyjrzeć się kosmetykom PuroBio. Tu zamiast folii, pudry opakowane są w tekturę z recyklingu. Są też wkłady do kosmetyków, więc nie trzeba za każdym razem kupować całego puzderka. A co z mydłami, które kupujemy najczęściej? Ten podstawowy, codzienny kosmetyk też może być ekologiczny. Zanim jednak go kupisz, pomyśl po amerykańsku. Zamiast małej butelki, wybieraj jak największą. Duża, wystarczy na dłużej i ograniczy ilość plastiku, którą kupujesz. Poza tym zawsze możesz wybrać szkło. Nadaje się do recyklingu, a w wielu wypadkach zamiast wyrzucać, można zwyczajnie odkręcić pompkę i uzupełnić butelkę ulubionym mydłem. Jeśli szukasz dużego i ekologicznego produktu, zobacz mydło w płynie, Cztery Szpaki.
Nabea poleca: Mydło w płynie Cztery Szpaki
Z kolei dla zaawansowanych ekologicznie pozostają kostki myjące. Bez plastiku i folii, za to z całym arsenałem roślinnych składników, będą są świetną alternatywą dla żeli w płynie, jak to mydło borowinowe Dr Duda. Z czystym sumieniem można je spłukiwać, bo nie ma tu ryzyka, że do kanalizacji, a w konsekwencji do rzek i mórz dostaną się niebezpieczne substancje. Ekolodzy radzą, by zawsze wybierać naturalne materiały opakowań, ale co z balsamami do ust? Ten najmniejszy, podręczny kosmetyk, bez którego zimą trudno przeżyć, doczekał się swojej lepszej wersji. Chodzi o tekturowe opakowanie jak tu w balsamie kokosowym Orientana. Wciąż jest to wykręcana pomadka, ale pozbawiona plastiku. I takich pomysłów, na kosmetyki less waste życzymy sobie jak najwięcej.