Nowa generacja naturalnych samoopalaczy
Zdrowa i opalona – jak to możliwe? Zbrązowiała od słońca skóra to dla większości z nas niezbędna pamiątka z urlopu – bez opalania nie wyobrażamy sobie wakacji. Co jednak robić, gdy lekarze alarmują, że nadmiar słońca jest niebezpieczny dla skóry? Z pomocą przyjdzie opalenizna „z tubki“, a raczej z nowej generacji zdrowych i naturalnych kosmetyków samoopalających.
O tym, że opalenizna nie jest dla naszej skóry zdrowa nie trzeba już chyba nikogo przekonywać. Nie chodzi nawet o najcięższe konsekwencje nadmiernego smażenia się na słońcu, czyli ryzyko zachorowania na nowotwory skóry. Intensywne opalanie przesusza i podrażnia skórę, a także inicjuje fotostarzenie, czyli proces degeneracji skóry wywołany przez niekorzystne działanie promieniowania ultrafioletowego, które „zawiera“ w sobie światło słoneczne. Promienie słoneczne przyśpieszają pracę wolnych rodników niekorzystnie wpływających na stan skóry, a jej długa ekspozycja na słońce powoduje powstawanie piegów, plam i przebarwień, zmniejsza też elastyczność skóry, co przyśpiesza pojawienie się zmarszczek. Jak tego uniknąć, a jednocześnie cieszyć się piękną, złocistą opalenizną? Znamy na to odpowiedź!
Opalona w godzinę
Tyle czasu potrzebujesz, by zdobyć lekką, złotą opaleniznę – jakbyś właśnie wróciła z weekendu nad morzem. Chcesz wyglądać jak po kilkunastu dniach na plaży? Zarezerwuj sobie 4 godziny, bo tyle potrwa przyciemnianie skóry do barwy głębokiej opalenizny – bez żadnych niekorzystnych dla zdrowia efektów ubocznych! Sekret zdrowego opalania tkwi w mieszance składników, które naturalnie przyciemniają skórę (bez udziału melaniny, barwnika powstającego w niej pod wpływem słońca), które wykorzystywane są w kosmetykach samoopalających. Najważniejszy z nich jest związek cukrowy o nazwie dihydroksyaceton (powstający w procesie rozpadu glukozy). Reaguje on z pigmentami ludzkiego naskórka, dzięki czemu pojawia się na skórze złociste zabarwienie, za które odpowiedzialne są brązujące pigmenty (melanoidy). DHA jest – w przeciwieństwie do ekspozycji na słońce – całkowicie bezpieczny dla skóry. Pozostaje tylko na jej powierzchni – według badań jego cząsteczki nie przenikają w głąb skóry przez warstwę beta-keratyny budującą naskórek. To dlatego kosmetyki samoopalające są zdecydowanie zdrowszym wyborem niż leżenie plackiem na plaży.
Nabea poleca: Samoopalacz w piance Eco by Sonya Driver
Sonia Driver to Australijka, która w 2011 roku założyła firmę produkującą samoopalacze – i jako pierwszy i jedyny producent kosmetyków samoopalających w Australii otrzymała od organizacji Organic Food Chain, działającej pod auspicjami australijskiego rządu, certyfikat marki organicznej. Jej kosmetyki zawierają wyłącznie składniki pochodzenia organicznego, są wegańskie i nie testowane na zwierzętach. W samoopalaczu w piance znajdziesz więc m.in. kawę organiczną, kakao, miąższ czerwonej pomarańczy, imbir i mandarynkę. Lekka konsystencja pianki ułatwia nakładanie jej na ciało – wystarczy godzina by uzyskać delikatną opaleniznę (i 4 by wzmocnić jej efekt). Brąz na ciało i na twarz. Wybierając kosmetyki samoopalające warto zwracać uwagę na to, czy są przeznaczone do ciała czy do twarzy. Jeśli chcesz przyciemnić skórę twarzy, lepiej zdecydować się na dedykowane tylko do tego celu kremy – mają lżejszą konsystencję niż te do ciała, nie zatykają porów, a do tego nawilżają i odżywiają skórę.
Nabea poleca: Organiczny samoopalacz do twarzy Face Tan Water Eco by Sonia Driver
Wyprodukowany wyłącznie z certyfikowanych, organicznych składników stopniowo opalający toner jest łatwy do aplikacji i dodatkowo przeciwdziała wysuszeniu się skóry. Lekka formuła daje efekt muśnięcia skóry słońcem, a naturalny skład (m.in. różowa pelargonia, aloes i skórka pomarańczy) sprawia, że kosmetyk ten nadaje się dla każdego typu cery. Jak się opalać we własnym domu? Jeśli już wcześniej używałaś kosmetyków samoopalających, na pewno wiesz, jak ważna jest ich prawidłowa aplikacja. By uniknąć „efektu zebry” należy starannie przygotować skórę do nałożenia samoopalacza. Najlepiej wykonać peeling – na dwa dni przed sięgnięciem po kosmetyki samoopalające. Pozwoli to na usunięcie martwego naskórka, dzięki czemu łatwiejsze będzie równomierne rozprowadzenie samoopalacza (jeżeli zamierzasz wykonać depilację zrób to kilka dni przed „samoopalaniem”). Do aplikacji najlepiej użyć specjalnej rękawicy.
Nabea poleca: Rękawica do aplikacji samoopalaczy Eco by Sonia Driver
Ekologiczna (z naturalnych i nadających się do recyklingu tkanin), wielorazowego użytku, miękka i dwustronna (strona „puszysta“ do kosmetyków samoopalających w kremie/musie, gładka do samoopalaczy w płynie). Pomaga uzyskać efekt jednolitej i równomiernej opalenizny.
Sprawdź również pozostałe kosmetyki Eco by Sonya!